Książka „Ciało kobiety, mądrość kobiety”
Jest już dostępna w księgarniach w całej Polsce i na www.zacharek.com/ksiegarnia
sobota, 24 lipca 2010
Wstęp do drugiego wydania: Głoszenie swojej prawdy
Przez miesiąc, od pierwszego wydania tej książki, wielokrotnie śniłam koszmary, w których ktoś był w mojej sypialni i usiłował mnie zabić. Pięć nocy z rzędu budziłam się, krzycząc ze strachu, ku przerażeniu zarówno moim jak i moich dzieci. Poprzez te sny mój wewnętrzny głos w mało subtelny sposób mówił mi, jak bardzo przerażające było ujawnienie światu mojej wiedzy. Wstrząsnęła mną siła tego strachu. Chociaż na poziomie intelektualnym wiedziałam, że wiele kobiet, odważnych na tyle, by głosić swoją prawdę, musi zmagać się z wewnętrznym lękiem, nie byłam świadoma tego, jak wiele tego lęku było także i we mnie. Gdy w czerwcu 1994 roku książka pojawiła się na rynku, bałam się pójść do szpitala na zwyczajowe zebranie ginekologów i położników. Byłam przekonana, że moi koledzy nie zaakceptują ani mnie, ani mojej pracy. Do tej pory prowadziłam podwójne życie zawodowe: część mnie mówiła pacjentkom w zaciszu gabinetu to, w co naprawdę wierzyłam, a inna część, ta „oficjalna”, powstrzymywała mnie (mniej lub bardziej) w szpitalu i w obecności kolegów z pracy. Dzięki pracy w służbie zdrowia dobrze wiedziałam, ile są w stanie zaakceptować moi koledzy i personel szpitalny. Od wielu lat balansowałam na cienkiej linie. W 1980 roku, po narodzinach mojego pierwszego dziecka i tuż zanim przystąpiłam do ustnego egzaminu specjalizacyjnego z zakresu ginekologii i położnictwa, wspomniano o mojej pracy w dużym artykule East West Journal (obecnie Natural Health) na temat holistycznego zdrowia kobiet. Aby się upewnić, że nikt z moich współpracowników nie zobaczy artykułu, poszłam do sklepiku, sprzedającego East West i wykupiłam wszystkie egzemplarze. Nikt z mojego szpitala nie zobaczył artykułu – a jeśli nawet, to o nim nie wspomniał. W 1994 roku nie było jednak możliwości wykupienia każdej kopii książki, skierowanej do masowego odbiorcy! Musiałam ponieść konsekwencje i po raz pierwszy – przed grupą lekarzy medycyny konwencjonalnej – publicznie ujawnić swoje przekonania.
Pierwszym krokiem było pójście do szpitala na cotygodniowe zebranie. Weszłam tam i poczułam ulgę, gdyż prawie nikt nie wspomniał o książce i nie traktował mnie inaczej niż zwykle. Jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. Nie pozostało mi nic innego, jak uśmiać się z siebie. W tym momencie bowiem dostałam lekcję na temat egocentryzmu – przekonania, że ludzi wokół interesuje to, co robię czy mówię, podczas gdy wszyscy żyli własnym życiem. Największą lekcją było dla mnie to, że mój lęk nie był niczym więcej... był tylko moim lękiem i nadszedł czas, by sobie odpuścić. Był to jednak stopniowy proces: w pierwszą rocznicę wydania książki miałam serię snów, w których ktoś filmował mnie nago. Wciąż byłam podatna na zranienie, ale przynajmniej nikt nie chciał mnie zabić! Od tamtej pory sny stopniowo zanikały.
Od 1994 roku jestem systematycznie zapraszana na wykłady dla personelu szpitalnego i lekarzy w Stanach Zjednoczonych oraz za granicą. Spotykam się z pozytywnym oddźwiękiem, zarówno ze strony kobiet jak i mężczyzn. Bez wątpienia świat jest gotów na przyjęcie kobiecej mądrości. Komentarz, który słyszę najczęściej, padający z ust kobiet, mężczyzn, a nawet lekarzy brzmi: „Gdzieś w głębi duszy od zawsze znana mi była prawda którą głosisz, ... ale nie mogłam znaleźć dla niej odpowiednich słów. I z pewnością nigdy nie słyszałam tego z ust lekarza”.
Zrozumiałam, że wiedza medyczna, połączona z mądrością serc i umysłów, jest naprawdę potężna. Właśnie z tego powodu, niemal natychmiast po publikacji tej książki, miałam ochotę ją poprawiać i aktualizować. Chociaż nic nie zastąpi rozwoju i doskonalenia intuicyjnej kobiecej mądrości – wewnętrznego przewodnictwa, które pomaga zdecydować, którą ścieżkę wybrać, a której unikać – zauważyłam, że to wewnętrzne przewodnictwo działa najlepiej, gdy jest zrównoważone dobrymi, konkretnymi i aktualnymi informacjami naukowymi.
I chociaż podstawy prawdziwej mądrości nie zmieniają się tak bardzo wraz z upływem czasu, przydatne i praktyczne informacje – tak. Potrzebujemy obydwu – tak jak potrzebujemy zarówno lewej jak i prawej półkuli mózgowej. Wraz z rosnącą w zawrotnym tempie akceptacją medycyny alternatywnej w kulturze masowej (zjawisko, które wciąż mnie zaskakuje i zachwyca), każdego dnia pojawia się coraz więcej naukowo udokumentowanych naturalnych rozwiązań zdrowotnych problemów kobiet. Jednocześnie wielu kobietom przynoszą korzyść dobre rozwiązania technologiczne takie jak implanty, stosowane w wysiłkowym nietrzymaniu moczu, a także udoskonalone techniki chirurgiczne, które pozwalają usunąć mięśniaki. Za każdym razem, gdy najświeższe doniesienia zmieniają moje przekonania i zalecenia, pragnę przekazywać je czytelniczkom, aby i one mogły je zastosować celem poprawy zdrowia i jakości życia.
Praca nad pierwszą wersją „Ciało kobiety mądrością kobiety” otworzyła mnie na szerszy świat kobiecej mądrości, która rozwija się na całej planecie. Dzięki temu otrzymuję wsparcie od większej grupy ludzi, z większej ilości miejsc, niż mogłabym to sobie wymarzyć. Pozwoliło mi to jeszcze bardziej rozwijać swoją osobowość. Z otrzymywanych przeze mnie listów dowiaduję się, że podobnie dzieje się z ludźmi na całej kuli ziemskiej. Pierwsza wersja książki jest wykorzystywana jako podręcznik w szkołach pielęgniarskich i szpitalach w całych Stanach Zjednoczonych – a to pomaga kobiecej mądrości nabrać siły i rozpędu.
Poznałam moc głoszenia osobistej mądrości. Stanowiło ono ważną część mojego procesu zdrowienia. Po jego zakończeniu czułam się silniejsza i miałam większe poczucie wolności niż kiedykolwiek wcześniej. Mam nadzieję, że ta książka zainspiruje także inne kobiety do głoszenia własnej prawdy. Wiem, że w miarę jak każda z nas tego dokonuje, świat – i nasze zdrowie – zmieniają się na lepsze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz